Zdrowie. Niekończący się wątek rozmów kolejkowych, np. u fryzjera, kosmetyczki. Delikatny temat u doradcy od spraw inwestycji. Nieodłączny element ogólnożyciowego wellbeing – obok osobistego szczęścia oraz prosperity finansowej.
Co mamy rozumieć pod pojęciem „udanego” pod względem zdrowia życia… Bezwzględną długość życia? Sprawność fizyczną i umysłową w wieku podeszłym? Jakie czynniki decydują o jakości zdrowia z punktu widzenia sytuacji ogólnożyciowej… Co to w ogóle oznacza: żyć „zdrowo”…
Punkt odniesienia: Niemcy, początek XXI wieku. Kraj o najkrótszej – w Europie Zachodniej – długości życia, zarazem – drugi w Europie pod względem ekstremalnego rozwarstwienia społecznego (zaraz po Litwie).
W Niemczech używa się chętnie również innego określenia: oczekiwana długość życia, jako wartość orientacyjną, wyekstrapolowaną na podstawie różnego typu aspektów biologicznych, socjologicznych, ekonomicznych.
Możnaby wyjść z założenia, że w kraju uważanym (jeszcze do niedawna) za symbol „commonwealthu”, zachodnioeuropejskiego dobrobytu oraz międzynarodową potęgę ekonomiczną… należy patrzeć w przyszłość poprzez różowe okulary.
Statystyki kreślą nieco inny obraz: obok Danii – Niemcy znajdują się na końcu tabeli z oczekiwaniem co do długości przeżycia 60cio-latków (dla mężczyn +21,6 lat; dla kobiet +25,1 lat).
Co szósty dorosły tego kraju oraz co czwarte dziecko są zagrożone ubóstwem. Różnica w oczekiwaniu dłuższego życia pomiędzy zamożnymi a ubogo żyjącymi obywatelami Republiki wypada in plus na rzecz zamożnych – plus 10,9 lat…
Suche liczby nie dają jednak konkretnych wskazówek co do osobistych prognoz. Sięgnijmy do mechanizmów oraz uwarunkowań zdrowia.
U źródeł zdrowia.
Sam podytuł sugeruje niemalże przepływ „czegoś” esencjalnie istotnego dla ludzkiego zdrowia. Jakieś skojarzenia?
„Panta rhei” …wszystko płynie przed siebie, wszystko znajduje się w ruchu – to obserwacja filozoficzna przypisywana pierwotnie Heraklitowi z Efezu. Istota kosmologicznego wywodu rozwinięta poprzez Platona uzyskała pęłnię swojej głębi u schyłku Antyku ( u Siplikiosa); stała się też częścią dobra kulturowego Europy już w czasach Cesarza Augusta…
W „ontologicznym” rozumieniu Heraklita sens tego świata miałby polegać na ciągłym procesie nieustających zmian.
Nauki eksperymentalne XX wieku (w szczególności od czasu rozkwitu fizyki kwantowej) wstrząsnęły naszym wyobrażeniem o „stabilności materii” , z której – w ujęciu tradycyjnym – miałby składać się świat.
Doświadczeni lekarze powtarzają do znudzenia, że jakikolwiek zastój w organizmie prowadzi do kłopotów. I tak np. – zastój w układzie krążenia – może doprowadzić do przeciążenia serca (i vice versa), pojawienia się „wody” w płucach, jamie brzusznej lub do obrzęków nóg.
Zastój krwi w żyłach – do lokalnej zakrzepicy. Zastój chłonki w rejonie obrzękniętych węzłów chłonych wskazuje na rozwijanie się zapalenia, zastój żółci w drogach wewnątrzwątrobowych, lub pęcherzyku żółciowym… może skończyć się niebezpiecznie.
Aseptyczne zapalenie uznawane jest również za ważny prognostycznie wskaźnik przedwczesnego starzenia się organizmu.
Rola dobrej jakościowo wody pitnej znana była naszym przodkom od zarania dziejów; temat przybrał na wadze w miarę postępu osadnictwa (por. noworoczny blog).
W czasach nowożytnych zaczęto po raz kolejny stawiać pytanie o naukowe dowody, na związki między jakością wody pitnej, a długością oraz jakością życia.
Jednym z przełomowych odkryć lekarza było udokumentowanie, że komórka może żyć tak długo, jak długo „witalne” jest jej najbliższe środowisko.
Francuski naukowiec potrafił drogą esperymentu utrzymać „przy życiu” wyizolowane (w adekwatnym środowisku wodnym) serce kury poprzez 34 lata…
Dr. Carell nie był jedynym przykładem naukowca, zafascynomawanego jakością wody, jako remedium na fenomen długowieczności.
Inny koryfeusz – nauk technicznych, specjalista od aerodynamiki, wynalazca silnika odrzutowego („Coanda – 1910 Air Reactive Jet; Paris, październik 1910) a zarazem wynalazca maszyny do produkcji sztucznego śniegu – Dr. Henry Coanda (1886-1972) – postawił już w latach 30tych karkołomną (jak dla fachowca z „obcej branży”) tezę, że długość życia ludzkiego pozostaje w bezpośrednim związku z jakością lokalnej wody pitnej.
Woda, kryształ, pamięć.
Dla doktora Coanda było jasne, że – z punktu widzenia zdrowia oraz długowieczności – analiza wody pitnej wykracza daleko poza aspekt chemicznej oraz biologicznej „czystości”.
Studia doktora Coanda nad powiązaniami między wodą, zdrowiem, a długowiecznością znalazły kontynuację w pracach laureata Nagrody w dziedzinie medycyny, profesora Patrica Flanagana.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak z odkryciami japońskiego naukowca, profesora Masaru Emoto.
Masaru Emoto potrafił – w myśl poprzez siebie samego wykoncypowanej metody – dokładnie udokumentować związki między zdrowiem a strukturą „krystaliczną” wody.
Zależność jest dramatycznie przejrzysta: dominujące w polu morfogenetycznym uczucia „definiują” charakter kryształów lokalnej wody; woda – odpowiednio do „narzuconej” jej struktury leczy, albo czyni człowieka naprawdę chorym. Koło się zamyka…
Wykazana przez profesora Emoto „pamięć wody”, to pierwszy w czasach naszej cywilizacji niezbity dowód na wpływ ludzkich myśli i uczuć… na zdrowie.
Łańcuszek sprzężenia zwrotnego rozpoczyna się od obserwacji, że sama flora (a zarazem plony z pól) wykazują inną jakość biologiczną… w zależności od stopnia „skażenia” krystalograficznego wody, na której wzrastały…
Kolejna osobliwość „pamięci wody” polega na jej niejako wszechobecnym zasięgu, czy też „polu działania”. Promień działania „pól morfogenetycznych” (leżących u podstawy generowania określonych kryształów wody) „rozprzestrzenia się” koncentrycznie, bez jakichkolwiek znanym nam dotychczas materialnych nośników.
Czyli- „złe myśli” prowadzą do niekorzystnie krystalograficznie zmienionej wody w szklance herbaty. Ale też do następstw w układzie krążenia, dalej – do przesunięć w jakości krystalograficznej w ponad 130 „kompartymentach” cieczy w organizmie osób… niezbyt radzących sobie z własnymi emocjami.
Pola PSI (myśli, modlitwy, emocje, narzekania, przekleństwa) mają to do siebie, że rozchodzą się radialnie; osoby z najbliższego otoczenia optymistów lub pesymistów najpewniej też coś „oberwą”… W „pozytywnym”, czy też „negatywnym” sensie.
Jak rozumieć w tym kontekście zakres „indywidualnego manewru”?
Możliwości jest wiele… i jak się domyślacie, należy ich szukać w zakresie zindywidualizowanej profilaktyki zdrowia, czy też rewitalizacji.
Zapewne okażą się niezbędne pewne przewartościowania osobistych myślokształtów, update określonych aspektów wiedzy ogólnej; wytestowanie na sobie adekwatnych alternatyw.
Swego czasu prowadziłem w Dortmundzie Centrum Rewitalizacji. Komuś to przeszkadzało… Ale, gromadzoną poprzez lata wiedzę pogłębiam, poszerzam dalej, systematyzuję, przewartościowuję.
W kolejnym blogu chciałbym się z Wami podzielić – trochę szerzej – powiązaniami między przepływem – a recyrkulacją energii oraz cieczy w organizmie; przybliżyć Wam ostrożnie koncepcję zegara biologicznego oraz naturalnego balansu.
Zainteresownych szerszym kontekstem kulturowym mogę już dzisiaj odesłać do obszernego rozpracowania w języku niemieckim („Ein Traum von Balance” – czyli marzenie o balansie; na witrynie zainstalowany jest tłumacz).
Równie serdecznie zapraszam do przeglądnięcia mojej osobistej kolekcji „przykładów pamięci wody” (obrazy z tzw. mikroskopii ciemnego pola).
Wasze komentarze są zawsze mile widziane.
Jak na dzisiaj… czas kończyć; zapraszam – jak zwykle – do „pociągu życia”.
Wasz Marcin, alias #healthbroker.
Starsze blogi możecie postudiować sobie na Blogspot: #zdrowieinaczej #kawapopolskiu #eracybera
Jak zwykle uczciwie i prawdziwie postawione kwestie w które trzeba się wczytać.Nie dość ze naprawdę dobry lekarz pogłębiający wiedze i poświęcający tyle czasu ile trzeba pacjentowi w praxis , to jeszcze próbuje ludzi ukierunkować na pozytywną ścieżkę życia,dostarczając wielu informacji dających do myślenia.Wiem co pisze , bo wyciągnął mnie z 18-to letniego ciągu picia ,nikotynizmu,(4 lata abstynencji całkowitej)walczy z zagadnieniami bólu i wgłębia się w przyczyny depresji:Szkoda ze przepisy nakazują w niektórych przypadkach posiłkować się specjalistami w określonych dziedzinach,jak neurolog, anestezjolog,czy psychiatra.Ja bym się oddal bez obaw cały,ze wszystkimi problemami. Gość się po prostu uczy,cały czas uczy,i pogłębia i tak już bardzo szeroką wiedze chociaż już dawno przebił wiedzom wielu specjalistów.(nie będę wymieniał nazwisk ,ale sami wiecie jak traktują pacjentów tzw.lekarze z centrum miasta)Przypuszczam ze po prostu ma za krotkom dobę,i tu jest problem. Ja wiem co Potrafi,i kładę 4 kończyny,że pomoże WE WSZYSTKIM.Zresztą ,który z lekarzy ma drugi fakultet z teologii będącej nierozerwalną częściom empatii,której tak bardzo potrzebuje pacjent?Doktor Korecki,o ile mnie pamięć nie myli ma także skończone naprawdę ciężkie studia na Akademii Teologii w Warszawie.Kiedy Pan śpi Panie Doktorze ?Pozdrawiam ,Pacjent,R.B
Musze dodać jeden wątek(nie mogę się powstrzymać) używane Przez Pana określenia,a w zasadzie tylko przytaczane przez Pana, jak:długość życia ,oczekiwana długość życia ….Myślę Panie Doktorze ze te pojęcia to naprawdę względne cyrkulacje.
Postawił Pan za punkt odniesienia Niemcy,ok , ja Pana przebije ,mam siostrę w stanach od 25 lat,tam jak zapewne Pan wie bardzo trendy modna jest medycyna przeciwstarzeniowa(słyszałem plotki ze ma być to nowa specjalizacja lekarska-i jest to możliwe,skoro ktoś pozwolił na wcielenie w życie specjalisty „lekarz medycyny specjalista Homeopatii”-to już wszystko jest możliwe-jeżeli są specjaliści od karmienia pacjentów cukrem (Homeopatia)bo co jest innego w tych drobinkach cukru?pewnie nic,no ale trzeba wieżyc ulotkom,bo jak stwierdził Doktor Budzyński z Texasu,i tu cytat:”każdego raka jestem w stanie wyleczyć,natomiast blokują mnie wszyscy i z każdej strony,gdybym leczył i nie pozwalał umierać,miliardowy biznes by upadł,nie zapominajcie ze jeden worek chemii to 4tys dolarów,a wyprodukowanie go to 3,99$,a gdzie oddziały onkologiczne,hospicja,obsługa,ta cala okołoporodowa brać onkologiczna?”Rzeczywiście Budzyński leczy każdy rodzaj raka,w każdym stadium,ale pozwolili mu na to tylko w jego stanie czyli Texasie,rozmawiałem osobiście z jednym z jego asystentów,powiedział mi ze,etyka jest u nich silniejsza od prawa,i może przesłać leki z USA w pudelku po jakiejś odzywce….Masakra.
W klinikach USA lekarze twierdzom ze spokojnie człowiek może dożyc 120-tu lat w tym aktywnie do 110,proste zadanie i załatwienie sprawy :suplementacja,HGH,Testosteronem,Prawda,wierze ,mój własny ojciec w wieku 98 lat był aktywny w sensie fizjologicznym seksualnie,(poranna erekcja,polucje itd)bez dopalaczy typu HGH;
Tyle tylko ze ktoś już dawno zaplanował nasze życie;i tata odszedł z tego padołu,lez,stresu,niepowodzeń,rozpaczy i bólu.Swoją drogom musiał być niezłym ananasem skoro Bóg tak późno go zabrał,jestem zdania ze szybka śmierć,po spłodzeniu i wychowaniu syna,wybudowaniu domu,posadzenia drzewa(i kradzieży samochodu jak dodają niektórzy nasi rodacy)
czyli spełnieniu obowiązków,szybka śmierć jest nagrodom.
cyt:”Sięgnijmy do mechanizmów oraz uwarunkowań zdrowia.”no ,zupełna racja z Pana strony z jednym „ale” ktoś decyduje o wszystkim,i jeżeli najbogatszy polak umiera na stole przy dziecinnie prostym zabiegu,a miliardy nie pomogły(wynajęta cala klinika w Wiedniu,helikoptery,40 osób ochrony,osobisty lekarz znany z pierwszych stron gazet itd.)A wiec jest dowód ze jest ktoś kto pstryknie palcami,i wszystko się toczy jak On chce.Jeżeli przytacza Pan Buddyzm, Platona i ich motto”„Panta rhei” dodałbym także „wszystko zatacza kolo” ,moda,dzieci ,potem mezowie, dziwnym przypadkiem majom zony chore na te schozenia jak ich matka itd,itp,bo tak naprawdę to wszystko jest w ruchu,ale wszystko co w ruchu ma cel do którego chce się dostać,a tutaj celem jest zrobienie kola,i wiecznych powrotów.Przypadek z autopsji,bylem w wojsku we Francji,i kiedyś przekraczaliśmy granice w ramach wykonania zadania-nieistotne jakiego,ale proste nie było,”kapralszef”(prawie Bóg w legii)wydal mi rozkaz zorganizowania posiłku dla oddziału,no 24 -ech Chłopa było głodnych a przed nami zadanie,zero prowiantu,tylko specjalistyczne uzbrojenie,żeby było jak najlżej ,wszystko odbywało się w Dunkierce,i ja , pierwszy raz w życiu będąc w tym mieście prowadziłem kolegę jak po sznurku krętymi uliczkami przez 20 minut automatycznie idąc na bazar.Potem sobie to uświadomiłem,próbowałem wytłumaczyć,ze może na zajęciach z topografii coś na mapach bojowych zapamiętałem,ale niestety,rynek z pietruszkom i bułkami nie interesował Panów z wywiadu tworzących mapy.Także ta wersja upadla :-)Jak tam trafiłem?myślę ,wiec jestem…po prostu ja tam już kiedyś bylem,tylko jako kto?mysz?pies?inny człowiek?Przecież tego nie można wytłumaczyć,a tylko poczynań tego najwyższego dzisiejsza nauka nie jest w stanie wytłumaczyć..Początkowo nieufny,wczytałem się w kwestie podwójnej szczeliny(moim zdaniem nietrafiona nazwa)i przepływu ,po dobrej godzinie bylem przerażony że tego co Pan pisze nie zauważyłem,jakim cudem?Tlen,krew,pokarm,czas,
itd I.rzeczywiste jeżeli zostanie tok przepływu czegokolwiek zatrzymany,kończy się to tragicznie.Znam opracowania Carrela ,ale niestety za głupi jestem,żeby pogodzić dwie sytuacje:z jednej nawodnienie komórek,tak żeby jak korzonki flanców ciągle ją miały,z drugiej ,częste zatrzymanie wody w organizmie z wiadomymi skutkami,i tu rzeczywiście może mieć bardzo duże znaczenie jakość płynu nawadniającego,sam wielokrotnie widziałem w Pana praxis jak pije Pan jakąś specjalną wodę,nie śmiałem zapytać ,cóż to takiego,a przy okazji znowu wracamy ,bo w zdrowym organizmie nawadnianie i ciągła wymiana płynów-jak to nazwać ?po prostu wszystko płynie. :-). Zaczynam widzieć wokoło siebie rzeczy których niezauważalem przed przeczytaniem bloga.Co do wody pitnej ,jej jakości i nawadniania nią organizmu,powiem tak;i niech każdy sam wyciągnie wnioski,skrzynka mineralnej kosztuje w Stanach 3,49$,natomiast moja siostra pije wodę,i ma ją dla swoich pacjentów(jest psychologiem)która kosztuje tyle ile paczka marlboro w Kalifornii czyli około 9$ nie moglem uwierzyć ,ze takie ceny może osiągnąć odpowiednio przygotowana woda,dotychczas myślałem ze Evian to szczyt luksusu,bo butelka kosztuje 2€,a tu się okazuje ze nadaje się do spłuczki w toalecie……cytat.
Przeczucia,
„złe myśli” prowadzą do niekorzystnie krystalograficznie zmienionej wody w szklance herbaty. Ale też do następstw w układzie krążenia, dalej – do przesunięć w jakości krystalograficznej w ponad 130 „kompartymentach” cieczy w organizmie osób… niezbyt radzących sobie z własnymi emocjami.”Przecież Pan najlepiej wie ,jak cierpią ludzie nie radzący sobie z emocjami i bezdyskusyjnym jest negatywne myślenie,czy jak Pan to nazwał złe myśli,zastanawiam się czemu w cudzysłowowiu…tu trzeba walić prosto z mostu….negatywnie myślisz,masz zagwarantowany,wylew,nerwice,zawal,od wyboru do koloru.Skończy się to wylewem , zawalem,nerwicom,obojętnie czym, ale skrócisz życie o polowe,i tylko tak przedstawiona sprawa dotrze do niewiernych Tomaszów.Pola PSI są tematem „rzeka”ale wyławiając jedno z nich -modlitwę,powiedzmy sobie szczerze: Jaki kochający ojciec,kazałby klęczeć,przed sobą,na swój obraz i podobieństwo odprawiać drogę krzyżowa ,czy leżeć krzyżem w kościele?Nie wiem,mam trójkę dzieci i żadnemu bym nie proponował aby klęczał prze demom,dlatego modle się przy muzyce,kawie,ale w skupieniu i wolnym od innych myśli,rozparty wygodnie w fotelu,czego i Panu życzę.pozdrawiam serdecznie,wdzięczny pacjent,R.B