The inner fire is the most important thing mankind possesses.

Edith Södergran

Spójność naszego życia.

Ostatnio było nam dane wspólnie podjąć kilka rozważań, na temat otwartego systemu biologicznego (energo-informacyjnego), jakim jest człowiek.

W poszukiwaniu przyczyn codziennego zmęczenia pojawił się dylemat kruchego zdrowia, albo też -niestabilności w przepływie energii.

Czymże jest więc niby ta „energia”…?

Trudno oddzielić poszczególne aspekty spójnego systemu, jakim jest istota ludzka, od siebie. Różnicowanie elementów, czy też wzajemnych powiązań wypada jeszcze ciężej, kiedy staramy się którąkolwiek z części składowych, (czy też procesów) oderwać od pojęcia energii, lub czasu.

Our mind is supposed to be a well-planned system.

Sunday Adelaja, How To Become Great Through Time Conversion: Are you wasting time, spending time or investing time?

Inne podejście, albo nauki systemowe.

Klasyczne drogi poznania rzeczywistości, nauczane w naszej kulturze, to dedukcja (od ogółu do szczegółu) oraz indukcja (dokładnie na odwrót).

Czy to wystarczy?

No podobno nie, dlatego też zaczęto posługiwać się (naukowo) kategorią syntezy. Ale pojawił się pewien niebanalny problem… Czas.

When you start something you cannot give yourself a time-frame for success. You can’t say: if it doesn’t work out in six-months I will give up. Your only task is to keep doing whatever it takes to achieve the goal.

G.R. Gopinath, Simply Fly

Poza nawiasem czasu.

Na pierwszy rzut oka… to niby obojętne. Wyobraźcie sobie, że zadanie polega na – opisaniu jakiegoś muru. Można by powiedzieć, iż obie metody odzwierciedlą ten sam temat w dokładnie odwrotnej kolejności. I tak (w metodzie dedukcji) – zbliżamy się pomału z daleka do celu i odnotowujemy coraz więcej szczegółów. Albo też – oddalamy się od wspomnianego muru i miejsce detali stopniowo zaczynają zajmować bardziej ogólne wrażenia co do formy, designu, stabilności itd..

Gdzie leży niby problem? Ano… w czasie. Lub ciut dokładniej – w oknie czasowym.

’The 25th Hour’ came out of the decision – a really very conscious decision – that I needed a story set within a compressed time frame because that would help focus the story.

David Benioff

Okna czasowe.

Z murem poszło gładko. Gdybyśmy jednak próbowali zastosować którąkolwiek z proponowanych metod do opisu kwiatu o wschodzie, lub zachodzie słońca –usiłowania spalą na panewce.

Zmiana faz doby aktywuje naturalne procesy biologiczne: rano kwiaty rozwijają swoje kielichy, na wieczór szykują się – w swoim naturalnym rytmie – do fazy spoczynku.

Mile zainspirowani udanym opisem muru nie jesteśmy w stanie powtórzyć sukcesu w przypadku kwiatu (o świcie, lub zmierzchu), ponieważ… tempo zachodzących procesów biologicznych jest szybsze (w tym przypadku) od możliwości technicznych zastosowanej metody.

Przez chwilę otarliśmy się o „granice poznania”, przynajmniej od nieco trywialnej strony metodologicznej.

Any system itself is nothing since your mentality, and behavior is that system, which reflects on society.

Ehsan Sehgal

Rzeczywistość w kategoriach systemu.

Nasza cywilizacja starała się ominąć wspomniany dylemat już od zarania dziejów, stosując odniesienia do bardziej ogólnych, czy też uniwersalnych prawd (nazywanych przez „wtajemniczonych” naukami hermetycznymi).

W czasach nowożytnych zdecydowano się na wprowadzenie tak zwanych „nauk systemowych”.

Jeśliby posłużyć się przykładem eksponatu (mocno „zmęczonego” już muru) to najprościej byłoby ustalić „obiektywną” procedurę (kolejność poszczególnych badań w makro- oraz mikroskali, głębokość odwiertów, sposób ewaluacji próbek materiału do badań w odpowiedniej placówce ekspertyz materiałów budowlanych)…

Podejście systemowe znane jest od dawna… także w naukach społecznych (np. u L. Feuerbacha).

Naszą dzisiejszą przygodę z oknami czasowymi chciałbym na chwilę poddać procesowi „klatka-stop” i powrócić do tematu energii.

Just like there’s always time for pain, there’s always time for healing.

Jennifer Brown, Hate List

Transkulturowe wartości.

Punktem wyjścia były rozważania na temat „energii” w Cesarstwie Środka; w szczególności – w aspekcie zdrowia.

Pojawił się wątek cykliczności; cykli natury oraz zegara biologicznego. Padło pytanie o analogie kulturowe.

Spróbujmy poszerzyć trochę konspekt kulturowy.

Jako lekarz praktyk spotykam się z tematem deficytów energii codziennie, we wszelkich możliwych postaciach.

Tytułem wprowadzenia w kolejny ciąg dywagacji chciałbym zaprosić Was na specjalnie pod kątem tej problematyki przygotowany blog: „Time to go. Jak Wasza energia?”

Po zapoznaniu z jego treścią… łatwiej będzie o konkluzje.

Inside each of us there is a marvelous compass which greatly favors life, freedom and vitality.

Bryant McGill, Voice of Reason

W poszukiwaniu analogii.

No porobiło się trochę… Otrzymaliście dość szeroki wykład na temat powiązań różnych sfer życia z podstawowymi mechanizmami biologii człowieka. Zahaczyliśmy nawet o podstawy typologii charakterologicznej. Przesada?

Niestety nie. Opisane powiązania przyczynowo-skutkowe są dobrze udokumentowane; skutki -dotyczą nas wszystkich. Porozmawiajmy uczciwie.

The wound is the place where the Light enters you.

Rumi

Ziołolecznictwo. Zrozumieć dynamikę transformacji…

Zacznijmy od prostego przykładu.

W Starożytnych Chinach lekarz – po zbadaniu pacjenta – przepisywał mu nawary roślinne (decoctum). Potrzeba kontroli pojawiała się w momencie odczucia przez pacjenta subiektywnych zmian w smaku zażywanego leku. Po kontroli – pacjent otrzymywał kolejne decoctum.

Jak to miało wszystko funkcjonować?

Jeśli wyjść z założenia, że w trakcie leczenia dochodzi do szeregu zmian w biochemii organizmu (pacjenta), można to sobie łatwo wytłumaczyć.

Wiemy z autopsji, że w przypadku choroby „przechodzi” nam chęć na określone potrawy oraz używki. Podobnie ma się rzecz z papierosami…

Eksplozja zapotrzebowania na medykamenty zaowocowała, między innymi, standaryzacją receptur oraz neutralizacją smaku wielu preparatów. Powiedzmy – wzrost produkcji w ramach globalizacji … kosztem redukcji zindywidualizowanego podejścia do odbiorcy.

W dziedzinie preparatów z puli „wolnej sprzedaży” można prędzej spotkać bardziej szeroki „asortyment” smakowy.

Wspomniane podejście w ziołolecznictwie (stosowanie „kompleksowych” wyciągów z całych ziół, zmiana rodzaju oraz dawki specyfików w trakcie leczenia) to jednak ogólnoświatowa tradycja medycyny naturalnej.

W całej Europie wspomina się dobrze historie „zielników przyklasztornych” i lokalnej pomocy dla potrzebujących, ze strony mocno uczonych mnichów.

Święta Hildegard von Bingen była może najbardziej znanym do dziś przykładem tej chlubnej tradycji. Na ile wiadomo, Hildegard von Bingen wyznawała się – podobnie, jak medycy z Chin – nawet w przyporządkowaniu ziołom bardzo delikatnych charakterystyk, jak „profile działania energetycznego”… dokładnie jak w Teorii 5-ciu Elementów.

Ciężko nie wspomnieć o geniuszu oraz unikalnej skuteczności znanego polskiemu odbiorcy ziołolecznictwa – Ojca Klimuszko…

Warto może się zastanowić, dlaczego postęp wiedzy (w tym medycznej) przez całe stulecia szedł drogą klasztorów… (por. blog „Nauczyć się czytać”).

Reality is a projection of your thoughts or the things you habitually think about.

Stephen Richards

Wyższy „Ład Kosmiczny”.

Powodów należy szukać m.in. w dogłębnej znajomości biologii, w sztuce obserwacji wyższej rangi „Ładu Boskiego” i jego odbicia w prawach Natury…

Gdyby cofnąć się kilka kroków dalej, to faktem niezbitym jawi się zależność każdej kultury od warunków geograficznych, ekologicznych, wpływów słońca oraz pól geomantycznych. Za fakt powszechnie znany uchodzą cykle słoneczne, o periodzie około 11 lat (najkrótsze). Ale…

Wpływ aktywności słonecznej na rozkwit i upadek wielkich kultur starożytności został potwierdzony nawet w… zrealizowanych przez NASA w 1978 roku studiach (por. Eddy, J. A.: Historical evidence for the existence of the solar cycle. In: White, O. R.: The solar output and its variation. Boulder, Colorado Associated University Press, 1977, 67. Eddy, J. A.: A new sun. The solar results from skylab. Washington, D. C., NASA, 1979).

Uzasadnione pytania wielu naukowców zmierzają w kierunku generalnego wpływu wzmożonej aktywności Słońca na ewolucję gatunku ludzkiego, jako jednej z harmonijnie wplecionych w historię naszej Galaktyki species.

Czyżbyśmy więc mieli do czynienia z potężnymi rytmami Natury, w wymiarze daleko wykraczającym poza możliwości dokumentacji poprzez ograniczone perspektywą spojrzenia (i „biologicznym” wiekiem) przemijające po sobie generacje astronomów…?

Trochę górnolotnie? Zainteresowanych odsyłam do licznych prac doktora Dietera Broersa (m.in. na temat rytmów natury oraz roli szyszynki).

A physician without a knowledge of Astrology has no right to call himself a physician.

Hippocrates

Astrofizyka, astrologia, medycyna przyszłości.

Hipokratesowi … akurat trudno odmówić kompetencji w dziedzinie medycyny. Fokus naszego spojrzenia powinien się zatem kierować w stronę dostępnych nestorowi Medycyny Europejskiej (tajnych?) przekazów z „obszarów granicznych”: medycyny holistycznej oraz kosmologii.

Dlaczego Hipokrates przywiązywał taką wagę do astrologii, a nie, na przykład – do astronomii…

Z perspektywy wiedzy XXI wieku – astrologia apeluje do aspektów przypisywanych przez kilka stuleci (począwszy od średniowiecza…) magii oraz „nieczystym” siłom kosmosu.

W międzyczasie udało się np. Instytutowi Maxa Plancka w Niemczech otwarcie potwierdzić fakt, że nasza wiedza o „materialnym” świecie odpowiada pewnym, od dawna zdeaktualizowanym teoriom.

Całokształt „rzeczywistości”, którą chełpiła się nauka w (jeszcze) XX wieku, to może 4,9% ogółu „substancji” wypełniającej Kosmos.

Human beings are incredibly slow, Cosmic Ordering is incredibly fast!

Stephen Richards, Cosmic Ordering Connection: Change your life within minutes!

Prawda, popularne teorie …i pomyłki historii.

Nasza „prawdziwa” rzeczywistość składa się w większości z zupełnie odmiennej „substancji”; na „pozostałe” 95,1% Kosmosu przypadają w 26,8% „czarna materia”, oraz „czarna energia” – (69,3%). To oficjalne dane z Max-Planck-Gesellschaft, autoryzowane przez profesora dr. Manfreda Lindnera .

Można by sobie postawić dobre pytanie, dlaczego przez ostatnich kilka tysięcy lat, tak namiętnie starano się nas przekonać…tylko i wyłącznie do obecności „normalnej” materii…

Dlaczego nasze dzieci są nadal wychowywane w tej zdeklasowanej (naukowo) atmosferze?

Czyżby Hipokrates dysponował przekazami stawiającymi obraz naszej skromnej planety w większym kontekście ledwie po części nam dzisiaj znanych pól oraz materii…?

Czy też może, gdzieś w przebiegu historii, doszło do mało szczęśliwych tłumaczeń, lub interpretacji, a w wyniku tego – do kardynalnych błędów w przekazach historycznych…

Przynajmniej po części tak. Wszystkim zainteresowanym polecam książkę doktora Valerego Uvarowa o piramidach. Do zakłóceń w przekazie doszło najpewniej w Starożytności. W wiekopomnej sentencji „panta rhei” miało się rozchodzić (pierwotnie) o energię; nie o wodę…

Szok przyszłości? Wspólny mianownik pod rozwój medycyny holistycznej na całym globie?

Do teorii pola oraz praktycznych implikacji zdrowotnych powrócę w najbliższym czasie. Zapraszam do „pociągu życia”.

Wasz Marcin, alias  #healthbroker.

Starsze blogi możecie postudiować sobie na Blogspot: #zdrowieinaczej     #kawapopolskiu     #eracybera

Knowledge will give you power, but character respect.

Bruce Lee

Translate »
Erhalten Sie unsere Neuigkeiten per E-Mail

Erhalten Sie unsere Neuigkeiten per E-Mail

Melden Sie sich mit Ihrer E-Mail Adresse an und erhalten Sie alle Neuigkeiten von unserem Team.

Schauen Sie in Ihr Postfach!

Pin It on Pinterest

Share This

Share This

Share this post with your friends!

Share This

Share this post with your friends!