Gifts of time and love are surely the basic ingredients of a truly merry Christmas.

Peg Bracken

Cezura w życiorysie, albo magia Świąt.

Czas na dłuższy postój: Merry Christmas for everyone!
Święta Bożego Narodzenia wykraczają swoim charakterem daleko poza moc tradycji, czy też liturgię Słowa Bożego. Ich powszechnie odczuwalnym aspektem jawi się radość.

Powodów radości jest wiele; poczynając od religijnych, a skończywszy na wspólnie spędzanym czasie w gronie najbliższych.
Święta to jakby szczególna okazja do „odskoczni duchowej”, napawającej refleksją cezury w coraz szybciej kręcącym się kole naszego życia. Mocą tradycji przystajemy na chwilę; odstawiamy na bok „porządek dnia codziennego”, oddajemy się magii wspomnień.

Czas jakby zatrzymał się na chwilę (ale nie dla wszystkich – uwaga na zawartość piekarnika i gęś świąteczną); w blasku choinki zapominamy o codziennych troskach i obowiązkach, przenosimy się niejako w inny wymiar…

The present changes the past. Looking back you do not find what you left behind.

Kiran Desai, The Inheritance of Loss

„To nie tak miało być”…

Wracamy pamięcią do czasów dzieciństwa; jak w kalejdoskopie przesuwają się przed oczyma obrazy z minionych lat. Wspominamy wydarzenia pełne śmiechu oraz łez. Z nutą nostalgii w sercu pozwalamy sobie na komfort odświeżenia wypartych ze „świadomości dziennej” przeżyć i emocji – jednym słowem – wartości stanowiących osnowę ścieżki życia.
Mimochodem popadamy w dialog z samym sobą, z uśmiechem (albo i łezką w oku) dobrotliwie spoglądamy na kamienie węgielne naszego życia; szkoła, wykształcenie, wybór zawodu, decyzje co do życia rodzinnego.

Popadamy w refleksję nad naukami wyniesionymi z Domu Rodzinnego; staramy się odnaleźć jakiś sens w tym wszystkim… Co zrobiliśmy z czasu naszego życia?

They always say time changes things, but you actually have to change them yourself.

Andy Warhol, The Philosophy of Andy Warhol

Potencjał nieskończonych możliwości.
Już w przedszkolu stawiano nam pytanie: kim chciałbyś zostać?

W latach późniejszych powtarzano nam je do znudzenia, ale – z uwzględnieniem pewnej modyfikacji.

W treść dotyczących naszej przyszłości zawodowej dyskusji zaczęto wplatać pewne uwarunkowania. To znaczy, poddawano nas całemu systemowi testów (czy też bardziej naukowo: „multimodalnych i poliwalentnych systemów ewaluacji danych”), ażeby w oparciu o nie wydedukować najbardziej „odpowiedni” do naszego „profilu” zawód.
Z biegiem lat stało się również i dla nas samych „oczywiste”, że nasi koledzy z przedszkola uczęszczający do gimnazjum o „profilu” humanistycznym – najpewniej nie będą się ubiegać o miejsce na uczelniach o „profilu” matematyczno-fizycznym, lub technicznym.

Zautomatyzowane systemy ewaluacji danych zaskarbiły sobie prawo obywatelstwa w planowaniu szeregu dziedzin gospodarki państwowej, w managemencie, socjologii itd.

Potecjalna „techniczna” przydatność jakiegoś indywiduum do określonej drogi kształcenia niekoniecznie uwzględnia jednak jego osobiste upodobania, głębszy potencjał intelektualny (w międzyczasie mówi się o kilku typach inteligencji, jak na przykład: humanistyczna, techniczna, finansowa, emocjonalna), czy też potrzeby duchowe.
Jedno jest pewne, w miarę posuwania się po spirali określonego profilu wykształcenia fachowego dochodzi do pogłębienia wycinkowej wiedzy kosztem wykształcenia ogólnego.
Zaś wykształcenie ogólne, to jakby punkt wyjścia dla całokształtu jakiegokolwiek dalszego rozwoju.

Co pozostało z dziecinnych marzeń? Czy jest to możliwe, cofnąć czas lub w jakiś inny sposób sięgnąć po alternatywy rozwoju osobistego i zawodowego?

The world as we have created it is a process of our thinking. It cannot be changed without changing our thinking.

Albert Einstein

„Point of no return.”

Termin pojawiający się w wielu dyscyplinach (historia, fizyka,fizjologia, psychologia, informatyka, aeronautyka) oznaczający praktycznie pewien historycznie lub empirycznie ustanowiony punkt, powyżej którego określony (przewidywalny) rozwój sytuacji (także reakcji psychologicznej, fizjologicznej) nie będzie do zatrzymania lub odwrócenia.

Ilokrotnie stawialiście sobie pytanie o nieodwracalność Waszych decyzji życiowych, lub też konsekwencji zdarzeń losowych.

Czy gdybyście posiadali możliwość powrotu do określonych „punktów węzłowych” mapy Waszego życia, czy bylibyście gotowi podjąć inne decyzje?
Pozostawmy na boku „praktyczną wykonalność” aktualnej tezy. Pytanie idzie w kierunku zapomnianych marzeń, zaniedbanych szans, przespanych uśmiechów losu…

Czy byłoby Wam warte… cofnąć się do pewnego punktu i zaryzykować kolejne „rozdanie kart”?

Never close your lips to those whom you have already opened your heart.

Charles Dickens

„Opowieść Wigilijna” Charlesa Dickensa albo moc transformacji.

19 grudnia 1843 roku ukazała sie po raz pierwszy „A Christmas Carol” albo „Kolęda prozą” Charlesa Dickensa. Kwintesencją utworu jest transformacja skąpca Ebenezera Scrooge’a w (ponownie) serdecznego i szczodrego człowieka.
Punktem wyjścia przemian miały być odwiedziny 3 duchów świątecznych (z przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości) i zrozumienie poprzez (zagubionengo w „bólu egzystencjalnym”?) Ebenezera pewnych uniwersalnych prawd życia.
Czyli, jakby tchnące lekko mistyką „przebudzenie duchowe” domniemanych złoczyńców. Skąd my to znamy…

Pomijając jednak wątek osobistej refleksji dochodzimy do kolejnego nadwyraz popularnego w literaturze aspektu transformacji losu i rozwoju osobowości.

Trend jak najbardziej aktualny w ostatnich dziesięcioleciach; zwłaszcza od ukazania się na rynkach światowych książki „The Secret” (Rhonda Byrne 2006), a wkrótce później całej lawiny publikacji w duchu „intention coaching”. Na sceny świata wkroczyły dynamicznie szerokie rzesze samozwańczych guru z receptą na lepszą przyszłość i … do dzisiaj czekamy na eksplozję powszechnego dobrobytu.

Z autopsji mogę potwierdzić poruszenie społeczne, kiedy pośród znanych z „zaawansowanej oszczędności” Niemców… w roku 2007 DVD z filmem „The Secret” sprzedawała się jak ciepłe bułki po 39 euro.

To niby jak, najpierw wydali kupę kasy, a potem – nie obejrzeli do końca, nie zrozumieli, czy też nie chcieli mieć lepiej?
A może mamy do czynienia z ogólnoświatowym brakiem wiary we własny potencjał rozwoju?

If you think you can do a thing or think you can’t do a thing, you are right.

Henry Ford

Determinizm i myślokształty.

Obojętnie, czy podążamy tradycją Pisma Świętego („Niech się wam stanie według waszej wiary” Mt.9:29) czy też refleksji pragmatyków marketingu XX wieku… kwestia wiary to aspekt centralny każdego przedsięwzięcia.
W szerszym ujęciu chodzi o całe systemy myślokształtów, jakie nosimy w zakamarkach podświadomości, poczynając od wieku wczesnodziecięcego.

Przemyśleniami odnośnie fenomenu myślokształtów dzieliłem się z Wami już kilkakrotnie, ale dzisiaj chciałbym Wam dodać w sposób szczególny otuchy.

Dobra nowina: nauka potrafiła po części obalić tezę determinizmu ludzkiej woli.

O ile w latach 80tych dominowało przekonanie, że nasz mind wie lepiej od nas samych, jakie działania zostaną niejako „poza zakresem naszej woli” podjęte (prace Benjamina Libeta), o tyle od roku 2015 znane są naukowe dowody, iż fenomeny niegdyś obserwowane przez Libeta są w pewnym sensie odwracalne (Prof. Dr. John-Dylan Haynes z Bernstein Center for Computational Neuroscience der Charité).

W pewnym sensie oznacza jednak … tylko do tzw. „point of no return”.

Czyżbyśmy kręcili się nadal w deterministycznym kole czasu?

Some changes look negative on the surface but you will soon realize that space is being created in your life for something new to emerge.

Eckhart Tolle

Komu w drogę…

Wróćmy jednak do czaru atmosfery świątecznej, do osobistych przemyśleń, ale także tradycyjnych postanowień …noworocznych.

Święta, to unikalna w swym rodzaju radość narodzin nowych idei i możliwości, albo też ponownego podejścia do mniej, czy też bardziej trudnych tematów z przeszłości.
Świąteczny optymizm stwarza jakby dodatkowe motywacje; każe wielu z nas uwierzyć w nieskończony (niemalże) potencjał ludzkich możliwości.

Tankujemy energię i nabieramy rozpędu do kolejnego etapu podróży naszego życia.

Mimochodem wracamy do tematu drogi, ale i uwarunkowań ludzkiej obecności na Planecie Ziemia.

Ostatnim razem wspomniałem, że dobre chęci nie wystarczą. Na realizację każdego przedsięwzięcia i pielęgnację szczęścia (osobistego, czy też rodzinnego) potrzebne są adekwatne środki i rozwiązania.
Dzisiaj było może bardziej mistycznie i „świątecznie”, ale bez zdrowia i tak się nie da.

Z serdecznymi Życzeniami Świątecznymi dla Was oraz Waszych Bliskich –

Wasz Marcin, alias  #healthbroker.

Starsze blogi możecie postudiować sobie na Blogspot: #zdrowieinaczej     #kawapopolskiu     #eracybera

PS2. Zapraszam do pociągu.

When your dreams are of some world that never was or of some world that never will be and you are happy again then you will have given up.

Cormac McCarthy, The Road

Translate »
Erhalten Sie unsere Neuigkeiten per E-Mail

Erhalten Sie unsere Neuigkeiten per E-Mail

Melden Sie sich mit Ihrer E-Mail Adresse an und erhalten Sie alle Neuigkeiten von unserem Team.

Schauen Sie in Ihr Postfach!

Pin It on Pinterest

Share This

Share This

Share this post with your friends!

Share This

Share this post with your friends!